Archiwum 21 maja 2006


maj 21 2006 koszmar...
Komentarze: 1
Z dnia na dzień.. z tygodnia na tydzień było coraz gorzej.. Miałam niby dopiero 5 lat.. Do koszmaru jaki spotykał mnie w domu dochodziło to, że rodzice wysyłali mnie do przedszkola.. Niby było dobrze. Tylko, że rodzice odbierali dzieci o 16.. o mnie jak zwykle zapominali.. Płakałam. bo co mogłam zrobić? Często bywało, że opiekunka sama odprowadzała mnie do domu.. Bo po co pamiętać o dziecku? Po miesiącu zostałam wyrzucona z przedszkola.. bo dlaczego mają trzymać tam dziecko i zostawać z nim po godzinach? Przecież każdy ma swoje życie! Znów siedziałam w domu.. Bardzo mi się dostało za to, że mnie wyrzucili.. Nie zapomnę słów ojca "Kasiu!! widzisz jakie okropne z Ciebie dziecko? Nawet z przedszkola Cię wyrzucili" pomyślałam wtedy.. 'no tak jestem faktycznie bardzo złym dzieckiem.. lepiej będzie jak zostawie rodziców w spokoju' następnego dnia.. kiedy ojciec spał jak codzień.. wyszłam z domu.. w kapciach z pluszakiem w ręku przemierzyłam szmat drogi.. ściemniało się.. a mi robiło się coraz zimniej, skuliłam się pod kartonowym kocem i zasnęłam na pierszej lepszej ławce.. Nie pamiętam co się działo, ale obudziłam się w ciepłym łóżku.. pomyślałam 'Czy to sen?' Pan w granatowym garniturze podał mi ciepła malinową herbatę.. poczułam przez moment, że ktoś o mnie dba.. była to jedna z najpiękniejszych chwil mojego młodego życia. Po godzinie zobaczyłam wsciekłego ojca.. już wiedziałam co mnie czeka w domu.. tak się bałam.. wyrwałam się z rąk ojca i zaczełam tulić się do policjanta.. poczułam ciepło.. i nagle przeszywający chłód kiedy ojciec na siłe zabierał mnie do auta.. w domu krzyk.. wyzywiska.. ból fizyczny.. psychiczny.. W nocy śnił mi się ciepły, uśmiechnięty policjant.. Nie zapomniałam jego twarzy do dziś.. (Pisząc to.. przeżywam to znów.. od nowa.. łzy w oczach.. strach..)
katka_1991 : :